Nie wiem czy słusznie nazwałam je muffinami, bo nie są tak puszyste i wyrośnięte jak oryginalne Chocolate Muffins. Jednak bardzo je lubię, szczególnie za ich zawartość: zdrowe otręby, suszone owoce, niemal brak tłuszczu i cukru. Może i Wam się spodobają?
Przepis zaczerpnęłam dość dawno z któregoś z portali o gotowaniu. Teraz szukałam i nie mogłam znaleźć oryginału (prawdopodobnie moja nazwa pod którą piekę te ciastka, mocno różni się od oryginału). Jeśli ktoś z Was wie, gdzie ten przepis umieszczony był jako pierwszy, proszę o wskazówkę, to zamieszczę link do pierwotnej wersji.
Składniki:
- 2,5 szklanki otrąb (najlepiej owsianych)
- 5 łyżek mąki pełnoziarnistej lub pszennej razowej
- 1/3 szklanki suszonej żurawiny
- 1/3 szklanki suszonych śliwek pokrojonych w kostkę
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- kilka kropel słodziku w płynie (lub czubata łyżka cukru)
- 1 łyżka oliwy
- 1 szklanka mleka
- 2 jajka
Wykonanie:
Suche składniki mieszamy w jednej misce, mokre składniki w drugim naczyniu. Następnie przelewamy płynne składniki do miski z suchymi i energicznie mieszamy całość łyżką. Ciasto przekładamy do formy do muffinów, wyłożonej papilotkami. Pieczemy w temperaturze 200 stopni przez 20 minut - do lekkiego zarumienienia się babeczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz