Grudzień sprzyja wypiekom. Szczególnie w mroźne wieczory, kiedy za nic nie chcemy opuszczać ciepłego domu. Zagniatanie ciasta, wykrawanie wzorków i podglądanie w piecyku piekących się ciastek odpręża i daje cudowne poczucie błogości. Jak dla mnie skuteczna terapia relaksacyjna po szalonym dniu w pracy.
Składniki:
Porcja na ok. 80 pierniczków. Są to pierniczki bardzo aromatyczne, cieniutkie i chrupiące.
- 500 g mąki pszennej (np. tortowej)
- 200 g miodu
- 100 g cukru
- 125 g miękkiej margaryny
- 1 jajko
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki kakao
- 1 opakowanie przyprawy do pierników
- według uznania: lukier, barwniki, czekolada, posypki - do ozdabiania pierników
Wykonanie:
Wszystkie składniki włożyć do miski i zagnieść na gładką masę (posiadacze maszyny do chleba, mogą szybko i bez wysiłku wymieszać i zagnieść ciasto w maszynie).
Kulę zagniecionego ciasta zawinąć w folię aluminiową i włożyć na co najmniej godzinę do lodówki (ale może tam spędzić do 3 dni).
Schłodzone ciasto podzielić na części i rozwałkowywać na grubość ok. 0.5 cm. Wycinać foremkami dowolne wzory. Ciastka przekładać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i piec ok. 8 minut w temperaturze 180 stopni.
Po wystudzeniu dekorować pierniczki według uznania.
Ciekawa propozycja
OdpowiedzUsuń